Tatuażem zajmuję się od 1999 roku. Kilka pierwszych lat pracowałem w domowym zaciszu i od 2002 roku roku zacząłem tatuować w pobliskich studiach tatuażu.
To był mały tribal na moim dobrym przyjacielu. Zakrywaliśmy napis i w sumie nie wiem czy na tamten czas to był dobry pomysł hahahaha
Mój styl to LEGOLISM, a inspiracje czerpię zewsząd (muzyka, filmy, książki itp.)
Nie, LEGOLISM powstał w 2013 roku. Wcześniej poruszałem się w obszarze tatuażu artystycznego.
Poza tatuażami w stylach jakie wymieniłem wcześniej nie podejmuję się innych stylistyk. W studiu mam tak zgraną, uzupełniającą się ekipę, że mogę sobie pozwolić na takie podejście do sprawy.
Każdy dzień poza zmieniającą się tematyką tatuażu wygląda tak samo mniej więcej…. Sesję zaczynam o 10.00 i kończę około 17.00 z przerwą na lunch około 13.00 hehehehe
Zalety to na pewno poznawanie interesujących osób i podróże, a wad staram się nie zauważać 🙂
Na samym początku było ich wiele…. Mam jednak dobrych przyjaciół, a oni mają teraz dobre cover up’y.
Chciałbym, żeby jednak nam ufali i dawali “robić swoje”. Jak ktoś oddaje auto do mechanika, to przecież nie mówi jak je naprawić…. tego samego oczekiwałbym w naszej branży chociaż i tak nie ma na co narzekać generalnie.
Większość czasu poświęcam na nasz kryptowalutowy projekt TattooMoney. Oprócz tego ciągle staram się bawić w muzykowanie, lubię wędkować. Generalnie mam wiele zajawek tylko czasu brak.
Nie widzę Siebie poza branżą tatuażu.
Nie dopuszczam takiej możliwości. Sztuka tatuażu jest za bardzo organiczna, żeby roboty mogły się tym zajmować.
Dyscyplina, determinacja i konsekwencja w działaniu.
Mam wrażenie, że ambicje trochę opadły. Coraz mniej widać wyróżniających się indywidualności na scenie. Za dużo ludzi kieruje sie zarobkami, a za mało interesują się samym tatuażem i rozwojem artystycznym.
Prowadzenie studia nie jest dla każdego. Oprócz oczywistej papierologii rozmawianie z każdą osoba indywidualnie. Ludzie przynoszą inne dramaty do pracy, mają różne charaktery i nie każdy potrafi sobie z tym radzić….