Założyciel Neba®
Zainteresowałem się tatuażem po pierwszej wizycie w profesjonalnym studiu tatuażu. Popchnęło mnie to do zakupu pierwszej maszynki. Przez około 3 lata starałem się uczyć samemu, co okazało się bardzo ciężkie z powodu braku dostępu do wiedzy. Przełomowym etapem w nauce jako tatuator było dostanie się na praktyki do studia, które prowadzi Piotr Aerograffiti, znajdujące się w Sosnowcu, wcześniej położone w Czeladzi. Aktualnie mój staż pracy w zawodzie wynosi ok. 11 lat.
Pierwszy tatuaż jaki wykonałem to była śmierć przechodząca w tribal. Robiłem go na krzesełku w pokoju u siebie w domu. Stanowisko miałem rozłożone ‚profesjonalnie’ na parapecie jako że był to mój pierwszy tatuaż, a było to dość dawno, nie pamiętam do końca jak wyszedł, ale mogę się domyślać. Jak wcześniej wspomniałem, pierwszym przełomem było rozpoczęcie pracy w studiu Piotra. On pokazał jak profesjonalnie zacząć pracę jako tatuator. Kolejna moją decyzją był wyjazd do Anglii, gdzie poznałem Jordana Oterskiegio, który pomógł mi w rozwinięciu skrzydeł. Dzięki niemu zacząłem prace u Jakuba Hendrixa. Był to jeden z ważniejszych przełomów w mojej karierze. Łącznie pracowałem w ok. 10 salonach, co w końcu skłoniło mnie do otwarcia swojego.
Nie wiem czy to co obecnie wykonuje można nazwać unikalnym stylem. Jest to realizm, inspirowany horrorem, surrealizmem, wyrażony przy użych dużych kontrastów. Najbardziej lubię pracować na starych, klimatycznych, czarno-białych fotografiach. Inspiruje mnie szeroko pojęty mrok i wszystko co z nim związane. Na ten moment ta stylistyka prac bardzo mi odpowiada i sprawia mi wiele radości.
Do pewnego momentu swojej drogi jako tatuator podejmowałem się praktycznie wszystkiego, aby szlifować swój warsztat. Z czasem zauważyłem które motywy sprawiają mi najwięcej radości, więc zacząłem wykonywać coraz więcej prac w swojej stylistyce.
Zawsze staram się nakłonić klienta, aby dał mi wolną rękę w tematyce, której oczekuje. Oczywiście zdarza mi się odmawiać wykonania wzoru, który odbiega od mojej stylistyki lub klient da mi za mało przestrzeni. Uważam, że każda moja praca jest moją wizytówką i chciałbym być z niej w 100 procentach zadowolony
Staram się żeby każdy mój dzień nie był rutyną. Zawód jaki wykonuje daje mi ogromną możliwość urozmaicenia każdego dnia poprzez wykonywanie różnych ciekawych wzorów oraz poznawania ludzi
Największa wadą jest siedzący tryb pracy oraz powikłania, które się z tym wiążą. Nie chcę być tu osobą marudną, ponieważ bardzo lubię swoja prace. Przed tatuowaniem pracowałem długi czas fizycznie, więc jestem wdzięczny, że mogę aktualnie robić to co teraz robię. Praca tatuatora daje mi ogromne możliwości. Dzięki niej mogę podróżować, poznawać wielu ciekawych ludzi, nie mam też obramowanego czasu pracy, co bardzo doceniam i lubię. Na ten moment nie wyobrażam siebie w innym zawodzie
Oczywiście jesteśmy tylko ludźmi i popełniamy błędy. Pracujemy ze skórą, żywą tkanką, która raz jest lepsza, a raz gorsza, czasem niektóre elementy wymagają poprawy. Bardzo istotnym czynnikiem jest przygotowanie odpowiednio wcześniej skóry- nawodnienie oraz nawilżanie miejsca, które będziemy tatuować min. 2 tyg wcześniej. Finalnie zaowocuje to lepsza jakością tatuażu. W swojej pracy staram się być skupiony i dawać z siebie 100 procent.
Współpraca z klientem jest istotnym czynnikiem podczas tworzenia tatuażu. Są też rożne charaktery- niektórzy klienci są gadatliwi, potrzebują więcej uwagi z mojej strony co czasem potrafi mnie zdekoncentrować. Oczywiście nie chodzi mi o to, że cały dzień. Nie tatuuje w słuchawkach, jestem osobą kontaktową, ale zdarzają się dni, gdy wzór jest bardziej wymagający i muszę się bardziej skupić. Klient powinien też to zrozumiem, bo to w końcu dla jego dobra Kolejną rzeczą jest przyprowadzanie osób towarzyszących, które często przeszkadzają. Ingerują one w projekt, nie mając odpowiedniej wiedzy technicznej. Często też klienci nie słuchają porad odnoście przygotowania skory(np. opalanie) Końcowo skutkuje to odwołaniem sesji.
Z racji siedzącego trybu życia staram się aktywnie spędzać czas. Od niedawna zainteresowałem się boxem, co pozwala mi oderwać się od pracy i trochę zresetować. Kolejnym zajęciem jest motoryzacja. Posiadam niewielkie miejsce poza Krakowem, w którym mogę się na weekend zamknąć, podłubać przy samochodach i nie myśleć o niczym innym. Moją wielką pasją są góry, na które niestety mam coraz mniej czasu.
Mam w planach otworzenie jeszcze czegoś o czym nie chciałbym na razie głośno mówić, ale jest to związane z motoryzacją. Tatuaż na pewno zostanie ze mną tak długo jak pozwolą mi na to zdrowie i siły.
Rozwój w naszej branży jest ogromny. Patrząc na to co nie dzieje na świecie, jak technologia szybko się rozwija, to wszystko jest bardzo możliwe. Jednak zasadnicze pytanie to takie -czy ludzie chcieliby tatuaż od maszyny? Uważam że tatuaż to proces, na który składa się więcej czynników jak tylko samo posiadanie nowego wzoru. To też czas oraz emocje, które towarzyszą podczas powstawania go.
Branża z każdym rokiem się zmienia, na rynek wchodzi coraz więcej tatuatorów. Wiedza dla młodych ludzi jest coraz bardziej dostępna. Mamy też seminaria, na których można się wiele dowiedzieć i rozwinąć. Tatuaż na pewno jest coraz bardziej akceptowany przez społeczeństwo, nie kojarzy się z więzieniem, co jest wielkim plusem. Klienci są coraz bardziej otwarci na odważniejsze wzory, przestają się bać opinii społeczeństwa. Tatuaż staje się czymś naturalnym.